
Jak Litwa to Wilno... A co poza nim? Dzisiaj pokażemy Wam, co ciekawego można zobaczyć u naszych wschodnich sąsiadów oprócz najpopularniejszego Wilna. Zaczniemy od północnej części kraju i od charakterystycznego tworu jakim jest Mierzeja Kurońska.
Mierzeja Kurońska to półwysep podobny do naszego Helu, tylko "troszkę" dłuższy. Ma 97 km długości (Hel ma tylko 35 km). Z jednej strony Bałtyk z drugiej Zalew Kuroński. Z odwiedzinami Mierzei radzimy się pospieszyć. Wiatr wywiewa piasek z wydm pokrywających Mierzeję w zastraszającym tempie. Same wydmy są słabo zabezpieczone i już niedługo może nie być czego zwiedzać. Niemal na całej powierzchni Mierzei rozciąga się Nerynga (Neringa) - miasteczko powstałe z połączenia 5 wiosek. Można tutaj spotkać charakterystyczne kolorowe drewniane domy. Wyglądają jak żywcem wycięte z krajobrazu Norwegii. Drugą charakterystyczną rzeczą jaką można spotkać tylko na Mierzei są wiatrowskazy. Jak sama nazwa wskazuje, pokazują skąd wieje wiatr. Dawniej każda wieś miała swój wiatrowskaz i rybacy wypływający na połów umieszczali je na łodziach, jak wizytówkę. Dzisiaj są tylko ozdobą, ale nie znajdziecie jej nigdzie indziej tylko tutaj.

Na północy od Mierzei, już na lądzie, leży Kłajpeda. Jest to trzecie co do wielkości miasto na Litwie, liczy prawie 160 tysięcy mieszkańców. Zachowała się tutaj urocza starówka z brukowanymi uliczkami. A bruk jest tutaj nie byle jaki - najstarszy zachowany na Litwie. W Kłajpedzie warto skosztować piwa z jednego z najstarszych (a jakże!) browarów na Litwie - Svyturys. Dla najmłodszych też znajdą się atrakcje. Niedaleko Kłajpedy w Smiltynie tuż nad brzegiem morza w dawnej twierdzy pruskiej dzieciaki będą się świetnie bawiły w delfinarium połączonym z Muzeum Morza. Dla bardziej muzykalnych Wycieczkowiczów polecamy największy instrument na Litwie. Karylion, bo o nim mowa, to instrument składający się w wielu dzwonów. Ten w Kłajpedzie znajduje się na wieżyczce Starej Poczty i posiada aż 48 dzwonów.
Dalej ruszamy do Szawle, czwartego co do wielkości miasta na Litwie. Najważniejszym zabytkiem miasta jest renesansowa Katedra św. Piotra i Pawła. Ale zamiast zwiedzać typowe zabytki, my zabieramy Was do Muzeum Czekolady, gdzie można spróbować swoich sił w robieniu czekolady. Kto wie, może odkryjecie w sobie drugiego Rudolfa Lindt-a? Później, żeby spalić kalorie polecamy spacer Bulwarem Wolności - pierwszym na Litwie deptakiem udostępnionym dla pieszych. Szawle jednak jest najbardziej znane jest nie ze swojego uroku (a szkoda), tylko ze znajdującej się 10 km dalej Góry Krzyży. Pierwszy krzyż na niepozornym wniesieniu umieszczono niedługo po bitwie pod Grunwaldem. Od czasu powstania styczniowego regularnie wzgórze zapełniało się nowymi krzyżami, a po upadku powstania listopadowego krzyże przybywały tam hurtowo. Skąd te krzyże? Przynoszą je miejscowi i turyści w różnych intencjach. Dzisiaj to cel wielu wycieczek dający okazję zmówienia modlitwy za powodzenie, zdrowie i w innych upragnionych intencjach.

Jak widać Litwa ma do zaoferowania o wiele więcej niż tylko swoją stolicę, która notabene również jest piękna i ciekawa. Ale o Wilnie opowiemy innym razem. A już niedługo kolejne ciekawostki o naszym sąsiedzie. Mamy nadzieję, że będą one dla Was dobrym pretekstem do wycieczki :)